wtorek, 10 marca 2015

Jednoroczny przyjaciel każdego ogrodnika-post o nasionkach-odsłona 2

Chyba mało komu udało  się dzisiaj  oprzeć pokusie , by  wyrwać się z domu  i uciec do ogrodu.
Przez okno czuć było ciepło słonecznych promieni , słychać śpiew ptaków .
Z dala docierał zapach ogniska, palonych liści.
Rzuciłam ołówek , gumkę i stos kartek (przeniosłam  na kalkę swoje tysiące zamysłów , by sklecić je w miarę sensowny projekt koncepcyjny ) i ruszyłam , wiadomo gdzie.
Łopata poszła w ruch.
Rozgrzebałam kopce z różanymi krzewami .
Przetrwały , są  idealnie zachowanie.
Teraz i one ogrzeją się ciepłem dnia powszedniego.
Kiedy przyszła pora na odrobinę relaksu( dla wyrównania oddechu  ) i oderwałam w końcu wzrok od zagonów z krzewami , dopiero dostrzegłam , że pojawiły się pierwsze krokusy.
Wydaje mi się , że 3 dni temu ich nie było , albo nie było słońca i nie otworzyły swoich pięknych kieliszków.
Oprócz tego piękna dostrzegłam też ile pracy przede mną.
Liści , a liści .
Resztek słomy z zimowych kopców , którymi okrywałam niektóre roślinki .
Bajzel niekontrolowany.Wiatr przez ostatnie miesiące  czynił swoją powinność.
No nic.
Udało mi się po trosze zebrać fruwające powiedzmy chochoły.
Część prac powierzchownych wykonałam po południu i zachód słońca zaprowadził mnie do domu.
Obiecałam post o nasionkach z rodzaju KWIATKI.
Może się uda .
Pozycji z nasionkami kwiatów mam 100, trochę zbyt dużo , by opowiedzieć o każdym coś miłego.
Zacznę od tych , których zawsze sama poszukiwałam w sklepach , swego czau  bezskutecznie.
 Lagestroemia - to krzew zdaje się  piękny i poszukiwany .Niegdyś.
Parę lat temu marzyła o nim moja przyjaciółka .Nie udało się znaleźć sadzonek , więc skoro zobaczyłam w ofercie nasionka , pomyślałam , że warto samemu wysiać i popróbować hodowli .
Mamy czas do jesieni  . Jeżeli się uda , prezent będzie jak znalazł.

Miało być o kwiatkach.
W zeszłym roku , kiedy sprowadzałam do Atelier sadzonki jednoroczne, byłam zauroczona ilością odmian aksamitek , jakie widziałam w tunelach. Pałacie pstrokatych główek .Piękne.
Powybierałam zatem kilka ciekawych myślę odmian.
Oto dwie z nich.


Mr.Majestic o  bardzo efektownych kwiatostanach. Zewnętrzny pojedynczy okółek kwiatów języczkowatych ma barwę mahoniowo-brązową z szerokim złotożółtym pasem po środku. Środek kwiatostanu wypełniają złotożółte kwiaty rurkowate. Długo i obficie kwitnące rośliny wys. 25 cm o silnie rozgałęzionych pędach, do uprawy na rabatach i w pojemnikach.
Jeszcze jedna .






Roślina jednoroczna wysokości 20-30cm o dwubarwnych anemonowych kwiatostanach. Centralnie położone pomarańczowe kwiaty rurkowe otoczone okółkiem brązowych kwiatów języczkowych. Kwitnie lipca do przymrozków.
















Niskie astry wykorzystuję zawsze  na obwódki zagonów z warzywami.
Są takie słodkie.Rosną sobie to tu to tam , gdziekolwiek , oby odrobina miejsca było.
Kiedy zbiorę warzywa   nie jest tam  tak smutno .
Lubie wysiewać jednoroczne kwiaty miedzy grządkami warzywnymi, sama nie wiem czy to właściwe.
Czy to ma znaczenie?
Ważne , że mi się tak baaaardzo podoba.
W zeszłym roku ślimaki zjadały cynie zamiast sałaty.
Był z tego jakiś pożytek.


I żółty wysoki 50 cm. Idealny na kwiat cięty.


 Do kompozycji z astrami idealnie pasuje cynia oczywiście.
Tej byłoby trochę szkoda , dla ślimaków oczywiście.


Bardzo ciekawe kwiaty ma także odmiana uwaga :Cynia wytworna daliowa nakrapiana Candy Stripe.
Pstrokata autentycznie.
Jak wygląda w uprawie?
Sama nie wiem , na obrazku wygląda jak trochę  zaatakowana przez mączniaka.Ale kiepskie są jakości tych zdjęć , więc się nie sugeruję. Daję jej szansę.

Z dzieciństwa i babcinych rabat pamiętam Lwią paszczę .
Rzadko się ją teraz widuje nawet w  wiejskich ogrodach.
Współcześnie modne są ciapki jak u cynii.
Lwia paszcza też takich dostała.


Jest także coś na taras , balkon , do uprawy doniczkowej.
Lwia paszcza o pędach zwisających.
Zachwycająca.


 Posiada silnie rozgałęzione i zwisające pędy , do 40 cm.długości. Kwiaty są różnobarwne i długo się utrzymują. Szczególnie okazale prezentuje się w wiszących skrzynkach i pojemnikach balkonowych oraz jako roślina okrywowa. Okres kwitnienia przypada od czerwca do października. Lwia paszcza o pędach zwisających określana jest również zamiennie, jako – Wyżlin. 
Ciekawa alternatywa dla znudzonych pelargonią i surfinią.

Jeżeli jesteśmy przy balkonach i tarasach , to zaprezentuję Wam jednoroczne pnącze, które wspaniale się  prezentuje . Idealnie maskuje ściany, szybko przyrasta .
Wykorzystałam je kiedyś , by ukryć  się  na tarasie przed wścibskim sąsiadem.



Roślina jednoroczna pnąca o wysokości do 5m o licznych , początkowo czerwonych, później czerwono-żółto-białych kwiatach zebranych w okazałe regularne kwiatostany. Wysiew w marcu po 2-3 nasiona do doniczek o średnicy 8-10 cm. Nasiona kiełkują nieregularnie ok. 3 tygodni. Na miejsce stałe wysadzać w drugiej połowie maja. Kwitnie od lipca do przymrozków. 




Jest piękna uwierzcie.





Trzymając się tematu pnączy , ciekawostka z rodzaju nasturcji .

kiepskie zdjęcie przepraszam
 Oczywiście jest jednoroczna .Długo kwitnie od lipca do października.Kwiatki ma drobne, intensywnie żółte.
Lubi ciepło i wilgoć , słońce.
Zastosowanie do okrywania ogrodzeń, ścian , murów  , altan.
Doskonałą także do skrzynek balkonowych i wiszących pojemników.
Wygląda jak żółty powojnik botaniczny.
Jeżeli się sprawdzi w uprawie , znajdzie wielu miłośników.

 Teraz coś maleńkiego na obwódki rabat.

Obficie kwitnąca, krzaczasta roślina jednoroczna wys. 15-20 cm o kwiatach barwy czerwonej , niebieskiej i pomarańczowej . Zastosowanie: na rabaty, obwódki, do uprawy w pojemnikach i na kwiat cięty. Nasiona wysiewać w kwietniu - maju, do palet lub wprost na miejsce stałe. W temp. 10-15°C wschody następują po 10-14 dniach. Rośliny uprawiać w rozstawie 15-20 cm. Kwitną od czerwca do września. Uprawiać w żyznej, przepuszczalnej glebie w stanowisku słonecznym.

 Dla nich znalazłam miejsce wzdłuż drogi z polbruku. Doczekaliśmy się nareszcie. Niestety firma budująca nawierzchnie , zostawiła po sobie same zniszczenia. Trzeba to zmienić .Zrobimy chodnik z Nemezji.

 Następny w kolejce leży Pantofelnik meksykański żółty.


 ..ale nie mogę się już doczekać , by pokazać Wam 
Rodochintion .

Dawno temu czytałam o nim i nabrałam ogromnej ochoty , by wejść w jego posiadanie.
I choć najbardziej z jednorocznych pnączy kocham tunbergię , to musimy się chyba rozstać w tym roku , gdyż zabraknie miejsca na parapetach na wysianie wszystkiego  co się marzy. 
W zeszłym roku pokusiłam się na Kobeę .Kiepściutko rosła, późno kwitła.
Zobaczymy tym razem , czy eksperyment się powiedzie.
Postawimy niedługo mały tunel foliowy, więc może utrzymanie stałej temperatury przyspieszy kwitnienie i pocieszymy się nim zanim przymrozki  wezmą go w obroty.
  Hmmm... cóż to jest tych kilka  nasionkowych kwiatków, ale wybaczcie podusia się już domaga tulenia.
I tak odnoszę wrażenie, że trochę wymęczyłam dzisiejszy post o nasionkach.
Obiecałam, zatem musi być.

Kwiaty jednoroczne są wybawieniem .
Mamy ich tyle do wyboru ,że każdego roku rabata może wyglądać inaczej, nigdy się nie znudzi.
A Wy macie swoje jednoroczne faworytki?



poniedziałek, 9 marca 2015

Pokój z nasionami -odsłona pierwsza- warzywnik dla przekornych

Ja  już nie mogę wysiedzieć w domu.
Każdego ranka osłaniając rolety w oknach ,spoglądam  w górę  i na  termometr.
Jest obiecująco.
Gdyby jeszcze to nasze niebo się bardziej rozświetliło.
Całą sobą jestem już przygotowana , by zacząć nowy sezon w ogrodzie.
Zima w tym roku nas oszczędziła.Wydaje się , że nie mamy żadnych strat.
Nawet samosiejki lawendy są tak cudownie zielone , że już widzę je jak rosną i sosną i kwitną i pachną.
Wszystko pomaleńku budzi się do życia.
Pąki na pędach powojników  , liście na wiciokrzewach , krzewy moich kilku róż ruszyły z miejsca.
 A i niebawem , za dni parę otwieramy także nowy sezon w Atelier.
Póki co kartony z nasionami , cebulami , kłączami (ze względu na nocne spadki temperatur) zamieszkały w moim pokoju , powiedzmy sypialnianym.
Chwilowo mam energetycznie żywą ścianę kartonowo-tekturową,
Zupełnie nie wiem , jak spakuję się z tym wszystkim w objęciach Atelier.
Biurko przeniosę chyba pod gołe niebo.
Zwariowanie na całego.
Tak to ze mną jest.
Kiedy zasiadłam do przeglądania  katalogów np.z nasionami zupełnie nie mogłam oprzeć się " cudacznej "
marchewce, fasolce, rzodkiewce ...litości ...tam jest tego cała masa.
Szczególnie uwagę przyciągały nowinki, jak dla mnie .
Wielu z odmian warzyw nie uprawiałam ,a nawet nie spotkałam dotychczas na sklepowych półkach.
Zatem nie omieszkałam sprowadzić ich do Atelier.
A , co tam do odważnych świat należy.
Marchewka nie zawsze musi być pomarańczowa , a rzodkiewka czerwona.
Zobaczcie , co mnie zauroczyło.




Fasolnik Chiński -roślina jednoroczna wymagająca podpór.Częścią jadalną są zielone cienkie strąki osiągające długość 30-60 cm.
Są one bezwłókniste , a w smaku delikatniejsze i słodsze od strąków fasoli szparagowej.Spożywamy młode strąki po ugotowaniu lub smażeniu.Nadają się do mrożenia i konserwowania.Należy je uprawiać w miejscu ciepłym i silnie nasłonecznionym lub pod osłonami .
Nasiona wysiewamy w maju .Zbiory strąków dokonuje się od końca lipca  do pierwszych przymrozków.



  Prawda , że ciekawe?
Zajadanie takich długich strąków , to wielka frajda, zwłaszcza dla dzieci , które uwielbiają wszelkie wyzwania.
Czego się nie robi , by zachęcić je do smakowania warzyw.
 O kapuście chińskiej Pak Choi już słyszałam dużo dobrego , lecz nigdy nie przypuszczałam ,że jest tak łatwa w uprawie.
Nie wiem dlaczego , ale te dziwne orientalne nazwy  budują  dla mnie zupełnie odmienna wrażenie odnośnie wymagań uprawnych -chińska , to zapewne wymagająca ,(myślałam) a okazuję się  zupełnie odwrotnie.
Kapusta Pak -Choi  przydana jest do zbioru już po 5-6 tygodniach od wysiewu.Jej białe mięsiste ogonki spożywa się na surowo w surówkach, sałatkach  lub po ugotowaniu.Nasiona wysiewa się pod połowy lipca do połowy sierpnia Uprawia się na glebach żyznych i wilgotnych .Wytrzymuje przymrozki do - 5 stopni C.
 Nadaje sie do wysiewu jako poplon.
Jak ja  to lubię .Przyjemne z pożytecznym.
          Marchwi w odmianach jest cała masa  , a ja w tym roku przetestuję odmianę średnio późną .
Choć moi chłopcy uwielbiają  to warzywo w każdej postaci i zjadamy jej cała masę , jak króliki , myślę, że w brytfannach z zapiekankami  lub na desce warzyw świetnie będzie wyglądała właśnie odmiana Deep Purple .


 





To odmiana polecana do krótkiego przechowywania .Tworzy długie korzenie o ciemnopurpurowej barwie.Polecana do kolorystycznego wzbogacenia potraw i do produkcji domowych naturalnych soków i barwników spożywczych.
Lubi ziemię lekką i dobrze uprawioną.














  Marchew wczesna Parijse Markt  ,
nadaje się do bardzo wczesnej uprawy gruntowej lub pod osłonami.
Polecana szczególnie do bezpośredniego spożycia na świeżo lub w postaci soku.Bogata w karoten.
Nadaje się także do mrożenia lub konserwowania .
Marchewkowe kulki w zimowym rosole (mrożone) lub peklowane.
Mnaim.
Poprzedniej zimy robiliśmy z marchwi  pyszną sałatkę w słoiki z papryką. Ta odmiana będzie do tego idealna.
Wysiewamy jesienią lub wczesną wiosną .W zależności od terminu wysiewu zbiory już od maja do października.

Taka jestem ciekawa , co z tego wyrośnie.









W poprzednich latach uprawialiśmy fasolkę szparagową
Purple Teeple .Bardzo smaczna bezwłóknista i pięknie wyglądająca w zielonym warzywniku.

Dla odmiany w tym roku zasiejemy odmianę Borlotto.
To atrakcyjna wczesna odmiana karłowa
nadająca się do uprawy jako
 szparagowa
  (młode pędy), a także na suche nasiona.
Strąki ma szerokie bezwłókniste , soczyste .
 Przeznaczymy ją do fasolki po bretońsku , na szybko , bez namaczania.


 I ogórek.
Ogórek sałatkowy Dar jest idealny dla posiadaczy niedużych ogrodów warzywnych , takich jak mój.
To pierwsza polska odmiana o krzaczastym pokroju , pędach o długość do 0,5 m.
Nadaje się  do oprawy pojemnikowej , więc mamy odmianę ogórka tarasowego , do skrzynki wspólnie z ziołami .Owoce ma wydłużone , ciemnozielone , średniej wielkości .Nadaje się do konserwowania , sałatek i kwaszenia.
Do ogórka -rzodkiewka
.





Tym razem nie czerwona , a żółta.
Rzodkiewka Zlata to odmiana średniowczesna  , do całorocznej uprawy.
Miąższ ma matowo biały , dość osty w smaku  .
Wysiew możemy rozpocząć wiosną i powtarzać co 2 tygodnie .

Dla odmiany w smaku z tych łagodniejszych polecam rzodkiewkę ŚNIEŻKĘ.
To wczesna odmiana o białokremowej skórce .Miąższ biały szklisty , nieparciejący.Nadaję się do uprawy wiosną lub wczesnym latem, w gruncie lub pod osłonami.
Rzodkiewka MALAGA zaś - tworzy średnio duże kuliste zgrubienia o niespotykanej fioletowej barwie skórki .
Miąższ ma biały o łagodnym smaku .Uprawiana jako przed , śród i poplon.
Ślicznie wygląda .
Wyobrażacie sobie twarożek z mixem kolorowych rzodkiewek?



Jest już rzodkiewka , więc musi być też sałata.
Oprócz tradycyjnie zielonych lodowych , masłowych mamy już na rynku bardzo duży wybór kolorowych sałat o atrakcyjnych liściach.
Karbowane, falowane, bordowe, zielono-bordowe , czerwone.
Sałata Red Salad Bowl- o dębolistna bordowa jest powszechnie znana.

Tworzy dużą bordową rozetę liściową .Idealna na kanapki  .
Bardzo smaczna i dekoracyjna jest także


Odmiana bardzo plenna , tworzy duże ścisłe główki  barwy czerwono-zielonej o doskonałym smaku.
Wysiew do gruntu jak tylko pozwolą warunki termiczne.
Znosi przymrozki do - 5 stopni C.
Bardzo wysokie wartości konsumpcyjne ma także odmiana liściowa Loolo Rossa.
Główki sałaty mają ciężar nawet do 300g- duże .
To odmiana o karbowanych zielonych  liściach z czerwonym brzegiem.
  Mogę tak bez końca.
W całym pokoju pchnie nasionami , a mnie to tak cieszy .
Są jeszcze dynie, arbuzy , liściowe buraczki, szczypiorki czosnkowe, pietruszki korzeniowe, liściowe, seler liściowy , kopry , buraczki , szpinaki , cebule .....to na podorędziu , głębiej  wzrok nie sięga.
Jutro buszujemy w kwiatach.
Tam to będzie obłęd.
Ruszajcie , ruszajcie do swoich sklepów i buszujcie na stojakach , komu bliżej zapraszam do nas , do Zielonego Atelier.
pozdrawiam Kate.
Do jutra.







INFORMACJA

Statystyka

Obserwatorzy