wtorek, 21 stycznia 2014

Ogród w kolorze niebieskim

okazuje się , że kolor niebieski nie tylko mnie dodaje skrzydeł , inspiracji.
jest magiczny....czyż nie?
taki łagodny , spokojny , delikatny.
Kiedy zasłyszałam  utwór w niebiańskiej aranżacji - to " CISZA..." gra

"... usiąć przy mnie na krześle niebieskim  , pobujamy razem w obłokach...
.....błękit rozkwita na nowo...
....posiedź ze mną w  niebieskim oknie  "



przed oczyma zaczęły się przewijać moje ulubione obrazy...... w kolorze  niebieskim.
Uświadomiłam sobie , że to chyba mój ulubiony kolor. Film " Niebieski " , obrusik niebieski , dywanik niebieski był  i zasłonki w niebieską krateczkę( z sentymentu spoczywają w szafie na strychu) , niebieska ławeczka , kwiaty niebieskie ....tak zupełnie niechcący dużo u mnie tego niebieskiego.
Niebo w kolorze niebieskim , symbol nadziei  , otuchy , optymizmu .

I się rozmarzyłam się .
Tęskno mi ...

 do nieba niebieskiego.
Może gdzieś jest do wynajęcia ?

i do mojej niebieskiej ławeczki ( zimuje w szopie )

 i do kwiatów w kolorze niebieskim ( więcej jak się spostrzegłam znalazło już miejsce na blogu: dzwoneczki , kosaće , ostróżki , lawenda )

mikołajek płaskolistny
ostróżka jednoroczna

J

Jest i okno niebieskie ...jak z piosenki.
Kiedy w 2013 roku realizowałam etapowo swój projekt na Mazurach towarzyszyła nam cudowna pogoda.
Migdałki posadzone w poprzednim roku cudownie zakwitły . Musiałam je uwiecznić na fotografii . Pięknie eksponują się na tle mazurskiej chaty i tych wszystkich detali architektonicznych w kolorze niebieskim.
Cała rabata została zaprojektowana , żeby podkreślić wyjątkowy styl domu  , a ten z kolei jest wymarzonym tłem dla posadzonych bylin , drzewek i krzewów. Na rabacie dominowały dwa kolory : biel róż okrywowych , hortensji . Błękit  budlei , perowski łobodolistnej , przegorzanów, latrii kłosowych , Ale o tym  może kiedyś.
Zdjęcia to wspaniałe pamiątki.

      " Usiądź przy mnie na krześle niebieskim , pobujamy razem w obłokach......"


 i zrobiło się miło.

Jeżeli ktoś z Was uwielbia kolor niebieski  , polecam miłość do tego koloru przenieść także do ogrodu . Rabaty projektować w kolorze niebieskim  lub  stawiać ruchome  dodatki w postaci małej architektury. Jest w czym wybierać.Oczywiście  zadbajmy o styl ogrodu . Przesyt i przepych bywa męczący , a minimalizm w ogrodzie  często jest bardziej wymowny i kojący .
Jakis czas temu znalazłam w sieci pomysłowe projekty mebli ogrodowych. Podsunęłam mężowi gotowe rozwiązania pod nos .Niestety zamówienie musi nabrać mocy , albo chwili , kiedy moja cierpliwość się skończy .
To nic trudnego.  Można je zrobić samemu. I zapewne ich koszt nie wprowadzi Was w zawrót głowy.
To idealne rozwiązanie dla miłośników tematu  " zrób to sam ".

inspiracje ze strony stylowi.pl
Jako materiał do zrobienia ławeczki posłużyły stare palety .
Baaaardzo mi się podoba.

inspiracje ze strony  stylowi.pl
Wspaniały komplet wypoczynkowy.
Styl Marine można  z łatwością przenieść z domu do ogrodu lub na taras.

  A teraz kolejna kompozycja w kolorze blue.
Idealnie stworzona do relaksu , w głębi tajemniczego  ogrodu  , pod koronami starych dużych  drzew .
 Właściwie w nasadzeniu   użyto  tylko przywrotników ostroklapowych. Do tego hortensja bukietowa posadzona w o emaliowanym  wiadrze (w naszym klimacie niestety przemarza , a że kwitnie na zeszłorocznych  pędach , przycięcie jej nie rozwiązuje problemu ). To idealne rozwiązanie . Zawsze można ją schować na zimę w ciepłe i jasne miejsce , beż uciążliwego wykopywania , a porasta do dużych rozmiarów  i bywa to uciążliwe .
 Ponadto  kilka kamieni ozdobnych  , niebieskie krzesełko , kruszywo bazaltowe u stóp , kilka donic ozdobnych i nic więcej do szczęścia nie trzeba.
Zasadniczo klimat tego zakątka możemy wziąć pod pachę i przenieść gdziekolwiek .Gdzie nastrój nam odpowiada .


      Poniżej kilka  odsłon pokoju ogrodowego w tonacji niebieskiej  , już na miarę europejską z wystawy RHS Hampton Court Flower.

fot. Lisa Cox

fot.Lisa Cox

fot .Lisa Cox
fot.Lisa Cox.


Urzekła mnie ta stylizacja.
Ogrodzenie lub ściana wydzielająca część wypoczynkową ogrodu została zrobiona chyba z surowego drewna , drewniany taras , podest . Do tego oryginalne fotele zapewne wykonane z jakiegoś egzotycznego drzewa , piękne głazy  , a przede wszystkim stonowana kompozycja roślinności : przegorzany ,  mikołajki alpejskie , rumianki , lawendy , białe ostróżki  , turzyca buchanana , bylica piołun .
Tak niewiele  , a dech w piersiach zapiera .Chyba nikt nie byłby w stanie odmówić sobie odrobiny relaksu , w atmosferze przeniesionej  z wiejskiej zagrody do wielkomiejskiego ogrodu .
Chylę czoła przed pomysłodawcami .
 Zatem i Wy poszukujcie , próbujecie  , eksperymentujcie , szukajcie rozwiązań  , by cząstkę siebie , bądź tego , co niedoścignione , wymarzone przenieść do swojego ogrodu i tchnąć życiem.


                                                                                                                                            Kate.

                                                                                                                                                 



piątek, 17 stycznia 2014

białym puchem na ratunek sypnęło....


I na Mazurach nareszcie zawitała zima.
Kiedy łaskawe słońce raczy się wynurzyć  zza chmur , biel śniegu bije po oczach.
  To puchowe zjawisko to prawdziwy balsam dla trosk  każdego z miłośnika ogrodu .
Zapowiadają nadchodzące przymrozki ,  a dla pobudzonych roślin to ogromne ryzyko.
   W poniedziałek zauważyłam , że moja pnąca róża wypuściła  z  ziemi nowy 4-5 cm. pęd. Nie wiem dlaczego poczułam się zaskoczona .Natychmiast w lekkiej panice zaczęłam szukać posezonowych donic z ziemią. Zazwyczaj  zostawiam je w takim stanie do kolejnego sezonu , potem  wiosną podlewam  nawozami i ponownie obsadzam kolejnymi jednorocznymi kwiatami .Tym razem ziemię wykorzystałam do okrycia róży . Nie kopcowałam jej wcześniej , gdyż było zbyt ciepło. Przegrzanie bryły korzeniowej może doprowadzić do rozwoju chorób  gnilnych i grzybowych  , zwłaszcza w takich warunkach pogodowych. A u  nas niestety ostatnio było więcej deszczu niż słońca .
A teraz taka niespodzianka.
Usypany kopiec obłożyłam jeszcze stroiszem świerkowym , który odłożyłam specjalnie  oprawiając świąteczną choinkę.
Całość starannie obwiązałam sznurkiem .
Wiosna się okaże , czy dało to jakiś efekt.
W tej części podwórka niestety są przeciągi , wiatry wpadające z pola hulają na całego. Już niegdyś straciłam piękną  bordową  pnącą różę odmiany Sympathia.
Pozostałe zielone świerkowe gałązki wykorzystałam do okrycia rabat. Miejscami zaczęły pojawiać się wierzchołki liści wszelkich cebulaków.
    Na szczęście zdążyłam przed śniegiem .Teraz może padać do woli .
Dodatkowo , kiedy odśnieżam podwórko zebrany śnieg zgarniam na rabaty i robię śniegowe kopce.To pomaga małym krzewinkom , bylinom przetrwać mroźne dni i ostre zimowe słonce, które także może narobić szkód.
Ważne jest , by nadmiar śniegu usuwać z krzewów o rozłożystych delikatnych gałązkach.Ciężki , mokry śnieg może trwale powyginać lub połamać kruche gałęzie.Ich pokrój może być trwale odkształcony. Niestety wiosną nie będzie wyglądało to zbyt dobrze.Takie przykrości często spotykają jałowce , bukszpany i inne zimozielone drzewa i krzewy.
Warto je wiązać w taki sposób.


I pamiętajmy o ptakach.
W moim ogrodzie rajcują sobie na krzaku dzikiej róży. Skubią resztki zasuszonych owoców .


Z bordowej ściany z winobluszczu także  pozostały tylko owoce.Niestety dzięki  mojej wszechobecnej  kotce nie udało mi się uwiecznić rozćwierkanych wróbelków.
Kiedy przegoniła już wszystkie ptaki i zmarzła w łapiny swoje , przycupnęła na kompostowniku i czekała  , aż zakończę spacer po ogrodzie.


Pod śniegiem wszystko wydaje się być takie uśpione.


 a tak koronkową robotę wykonała natura kilka tygodni wcześniej


powojniki też cudnie wyglądają oprószone śniegiem


Pomponiaste w całej okrasie .Atrakcyjne o każdej porze roku .


...ciągle pada

Na dwóch powyższych zdjęciach jest rozchodnik olbrzymi.
Zasuszone kwiatostany pozostawiam na zimę. Jest wytrzymały i rzadko kiedy ugnie się pod śniegiem. A takie czopuchy śniegowe wyglądają po prostu uroczo. Lubię  je. I tyle.Ugłaskany i wylizany ogród to nie dla mnie.
Poza tym wiosną jako tako dają   znać , że tu właśnie rosły , że są. Niestety zdarza mi się przelecieć przez rabatę z impetem i niechcący coś uszkodzić. Tabliczki przydałyby się przy takiej ilości różności.



Pysznogłówka tez się nieźle trzyma.Tego roku była wyjątkowo okazała , chociaż pod koniec kwitnienia liście z lekka zaatakował mączniak.


I mój wytrwały niepozorny ulubieniec : zawilec japoński.
Bardzo pospolity w wielskich ogrodach , żal mi , że tak słabo doceniany. Zawsze rośnie wciśnięty gdzieś pod płotem .A u mnie był w centrum uwagi. Nie dał  o sobie zapomnieć i cudownie wyglądał do teraz.
 
zawilec japoński jesienią -niczym bawełniane pączki .wiatr je nosił po ogrodzie jak babie lato.i znów będą nowe samosiejki.

zawilec japoński zimą

zawilec japoński -pojedynczy kwiat

p
zawilec japoński latem-cała masa kwiatów.

Powyżej krzew mahonii pospolitej .Jest zimozielony .W naszym surowym klimacie świetnie znosi zimę. Ma piękne , błyszczące liście. Często używam go do jako dodatek do wazonu przy kompozycjach z kwiatów ciętych. Polecam jest  mało kłopotliwy.
A zostając przy temacie mahonii ,  pokażę Wam również odmianę : mahonia pierzasta. Nazwa wzięła się zapewne od kształtu liścia.


Mój krzew jest jeszcze młody , ale mam nadzieję , że za jakiś czas będzie wyglądał równie pięknie jak ten poniżej .

kupiłam ją w sklepie internetowym na funkie.pl. polecam


A tej pani byłoby zapewne przykro , gdybym ja pominęła jako warte polecenia drzewko.
To wierzba Iwa golusieńka .Teraz wygląda niczym parasolka. Kiedy popada jeszcze parę dni  , to pokrywa śniegowa rzeczywiście nada jej takiej formy.
I tak to w moim zimowym ogrodzie się dzieje. Po części , bo ręce mi już skostniały od pstrykania zdjęć. A ,  że pędy kokornaku musiałam  jeszcze podwiązać(wietrzysko zupełnie pozrywało go z konaru starej jabłonki)  ,  zakończyłam przyjemne , a wzięłam się za konieczne działania.
Zimą ogród także potrzebuje troski .
                                                              Kate.


czwartek, 9 stycznia 2014

projektowanie krok drugi

Chciałoby  się powiedzieć , że zima po trosze za nami i już , już bliżej wiosny.
No niestety natura kaprysi .Mam wrażenie , że ciągle stoimy w martwym punkcie.
Szaro-buro i ponuro.
Ni śniegu ni słońca ni ciepła.Takie tam nie wiadomo co.
Przyroda wariuje. Drzewa krzewy się rozhartowały.
Pąki forsycji  , porzeczki nabrzmiały .  Zza okna z dala wzrok przyciąga kwitnąca leszczyna .To zbyt wczesne zjawisko . Zazwyczaj leszczynowe żółte " kotki " zaczepiają dopiero pod koniec lutego , a tu proszę niespodzianka . Dla oczu przyjemna , tylko skutki tych anomalii  pogodowych wyjdą bokiem i nam i roślinom. Czy  leszczyna zaowocuje? Się okaże.
Odliczam dni do ciepłej wiosny i chyba poczekam sobie w tym roku .Jak znam życie  zima w końcu jak przyjdzie to potrzyma sobie do kwietnia . A mnie już tęskno do prac wszelkich.
Jestem nareszcie z moim projektem . Dokończonym projektem.


Wcześniej na kalce miałam rozrysowany szkielet ogrodu . Były to głównie iglaki wszelkie zimozielone , atrakcyjne drzewa i krzewy o pięknej zwartej koronie. Zimą pokryte pierzyną śniegową stworzą równie piękne widowisko.Takie było założenie powstałego projektu . Pokazać jak sprytnie dzięki właściwemu doborowi drzew i krzewów stworzyć przestrzeń atrakcyjną o każdej porze roku .
W kolejnym etapie dobrałam głównie kilka gatunków bylin , aby stworzyć w ogrodzie zamierzony klimat i przede wszystkim dodać mu kolorów . Założyłam sobie , że ogród ma mieć charakter relaksacyjny .W tym celu w prawym skrzydle w otoczeniu szumiących traw i małej wodnej kamiennej kaskady ustawiłam ławeczkę . Szum opadającej wody , kołyszących na wietrze liści miskanta olbrzymiego , zapewne przyciągnie niejedną duszę spragnioną chwili odosobnienia przy filiżance kawy lub codziennej prasówce.
  Do stworzenia nasadzeń użyłam kilka powtarzających się gatunków bylin .Chciałam uniknąć bałaganu i rozproszenia .
Wybrałam  szałwie omszoną , krwawnicę , tojeść kropkowaną , kosaćce bródkowe, bodziszka  i kilka odmian powojników.
W sąsiedztwie  miniaturowej kaskady posadziłam lubiącą wilgoć żółtą  tojeść kropkowaną  i  niebieskie  kosaćce bródkowe .To duże powierzchniowo zwarte kompozycje rabatowe , kontrastujące ze sobą kolorystycznie . Tojeść po ścięciu przekwitniętych kwiatostanów powtarza kwitnienie ,  a liście kosaćca trzymają się w dobrej kondycji do późnej jesieni .

 

Duży akcent w projekcie  stanowią trawy ozdobne.
Prawe obrzeże wzdłuż tarasu po zakątek z  ławeczką  porasta trawa jedna z najpiękniejszych "Aureola".


Tworzy cudowne złociste kobierce pokładające się nisko do stóp.
Za ławeczką w zwartym łuku tańczy bordowo kwitnący miskant chiński "Gracilimus"


Oczywiście nie mogło zabraknąć najbardziej dostojnej trawy wyróżniającej się swą olbrzymia siłą wzrostu .To miskant. olbrzymi . Na wskroś ogrodu , po przeciwnej stronie tarasu tworzy w zwartej kępie tańczącą ścianę. A i zimą jego gołe pędy trawy tworzą atrakcyjną kompozycję.To ekspansywna roślina  , także zalecam system korzeniowy oddzielić od pozostałej części rabaty , wkopanym w ziemię borderem.
          Po lewej stronie wzdłuż obrzeża rabaty rośnie szałwia omszona.


Posadzona w  zwartej grupie , tworzy niesamowity efekt kolorystyczny.
Piętro wyżej zajmuje krwawnica , orzeźwiając całość kompozycji.

Bodziszek czerwony posadzony pod wiązem pełni funkcje zadarniającą .To bardzo wdzięczna i bezproblemowa  bylina .

Ostatnia grupą roślin jaką zaproponowałam w moim projekcie są powojniki .Użyłam trzech pięknych i nietypowych odmian.
Na trejażu pnie się żółty powojnik "Golden Tiara" ,

to wyjątkowo atrakcyjna odmiana . Kwiatki mają cztery płatki , początkowo są zwarte niczym dzwonki , pod koniec kwitnienia pięknie się otwierają pokazując fioletowopurpurowe pręciki .Rośnie do około 3m .
  Kolejny  powojnik "Summer Snow " szczególnie wyjątkowo prezentuje się  na  tle zielonych żywych ścian np. na żywopłocie z cisa rozjaśniając ich ciemną zieleń wydobywając jednocześnie swe walory - drobne białe kwiatki.

Posadziłam go także w ciemnych zielonych zakątkach w towarzystwie okazałych świerków dodając im odrobinę lekkości , tworząc jednocześnie tajemniczą atmosferę.
       Cały projekt  uzupełnia i  ostatecznie  zamyka powojnik okrywowy  " Sizaia Ptitsa".

 Polecany jest dla tych , którzy nie maja zbyt wiele czasu na pielęgnację swojego ogrodu . To odmiana  nisko pienna , zadarniająca .Świetnie sprawdza się posadzona między małymi krzewami , bylinami , porastając gęsto wolne  nieobsadzone  przestrzenie. Pięknie przeplata się między innymi roślinami tworząc naturalistyczne kompozycje .To wizualnie  lepsza alternatywa aniżeli masowe okrywanie ziemi korą . Nadaje koloru , romantyzmu  , lekkości .
Podsumowując .
To stonowany , spokojny  i harmonijny ogród.
Dominują tu kolory zieleni łamane  światłem , strukturą , formą  i bryłą posadzonych drzew krzewów i traw.
Akcenty w ogrodzie zaznaczają grupowe nasadzenia bylin w kolorach fioletowo-bordowo-rózowych.
Całość rozjaśniają  żółte i białe chmury kwitnących powojników , kępy Aureoli , kwiaty białej hortensji krzewiastej , kwitnącej robinii . Niebieskie plamy kosaćców i powojnika okrywowego łączą niebo z ziemią.
Kiedy zima uśpi kolorowe byliny pozostaną szumne trawy , zasuszone kwiatostany hortensji , parasole brzozy , wiązu .Oczary w samym  środku zimy okryją się kwieciem  , a ja będę stała z nosem przyklejonym do szyby i wypatrywała .....

a kolejne kroki już z projektem w dłoni ...w ogrodzie.
pozdrawiam Kate. 


INFORMACJA

Statystyka

Obserwatorzy