Usprawiedliwienie mam . Nawet mocne.
Pracowałam ciężko , bardzo ciężko.
Zaraz po Świętach zaczęłam realizować swoje wielkie marzenie.
Poczynając od wszelkich spraw mniej przyjemnych biurokratycznych , organizacyjnych , po te cudowne czyli wycieczki po szkółkach , następnie uciążliwych - budowlanych , dzięki wsparciu moich bliskich ukochanych , wsparciu przyjaciół ( i emocjonalnym i fizycznym ) , powołaliśmy do życia
ZIELONE ATELIER NA ULICY OGRODOWEJ 6.
Jest , stoi i cieszy.
I oko o duszę.
Marzyłam o tym od dawna. Ile w między czasie było chwil zwątpień , łez , ile emocjonalnych upadków ile wzlotów , wiedzą tylko ci , którzy widzieli dziesiątki nieprzespanych nocy spędzonych na rozmyslaniu , planowaniu , kalkulowaniu.
Raz się żyje.
Nareszcie się odważyłam , uwierzyłam w siebie , w swoje możliwości , umiejętności .
Nie była to łatwa decyzja , ale wiem , że gdybym zwlekała z podjęciem jej jeszcze i jeszcze , byłabym bardziej nieznośna , aniżeli jestem teraz.
Tato , Tomasz i Wojtek , oczywiście przy asyście największego kierownika , postawili mi cudowny drewniany domek .Moje małe Zielone Atelier . Koloru już dostało , teraz pomalutku będę je upiększała , by było jak z bajki , takie wymarzone.
Trochę kwiatów , dodatków i będzie jak w domu.
Tam będzie serce całego interesu ( jak to brzydko brzmi ) - czyli ja.
A wokół mnie same cudowności .
Wymarzone perełki dla ogrodowych pasjonatów : Abelia " Sherwood ", Abeliofylum koreańskie (biała forsycja), brzózki wszelkie z koloru i kształtu liścia , Karagany , Barbule kladońskie , Grujeczniki , Orszeliny , Derenie Kusa , Fotergille , Itea Amerykańska , Kolkwicje chińskie , Kiścień Rainbow , Leysesteria fromosa , Lilaki zwisłokwiatowe , Kaliny Japońskie formy płodne , Wiśnie piłkowane " Kanzan ", Jabłoń "Royality " , Robinia Szczeciniasta , powojniki od Pana Marczyńskiego , drzewka owocowe , róże byliny wszelkie kwaśnolubne i cała masa innych.
Mam nadzieję , że będę mogła pokazywać Wam je w całej okazałości , opowiadać jak rosną , choć szczerze żywię nadzieję , że szybko znajdą nowy dom , ktoś je kupi i ochroni przed chłodem.
Dzisiejsza noc była potwornie zimna ,
Kiedy wstałam wypuścić na podwórko kotkę , na termometrze było - 5 stopni C.
Spania już oczywiście nie było .
Rankiem zmierzałam w stronę Atelier w ciężkim przerażeniu .Zobaczyłam , że mimo okrycia , niektóre listeczki przemarzły , serce o mało nie pękło mi z żalu .Ketmie syryjskie i Azalie najbardziej dostały .Taka szkoda.
Myślę , że szybko odzyskają formę , już ja szybciutko postawię je na nogi.
A jutro wielki dzień.
OTWARCIE.
Denerwuję się, chyba bardzo.
Dobrze , że nie będę sama .
Zostało jeszcze trochę pracy .Trzeba przygotować sprzęt do usług .
Musimy złożyć do kupy wielką glebogryzarkę , mam nadzieje , że nie wyjdzie nam z tego kombajn.
Kosiarki , piły , wykaszarki , dmuchawy , nożyce na wysięgniku już sprawdzone , działają.
Od testowania sprzętu ( ciężkie to wszystko ) narobiłam sobie na dłoniach bolesnych pęcherzy , ale nikt i nic nie był w satanie mnie od tych czynności przegonić.
Byłam w swoim żywiole.
Oby się działo , oby słonko świeciło i mrozów już nie było.
Jetem do Waszej dyspozycji , przychodźcie , odwiedzajcie mnie , kupujcie sobie wszelkie cudowności , doradzę , podpowiem , uprawię działkę , skoszę trawę , przytnę żywopłot , przegryzę ziemię .
A i piszcie o tym , czego Wam brakuje , co trzeba zmienić , ulepszyć itp.
Niebawem i dojadą ekologiczne preparaty , środki do stosowania w warzywnictwie , sadownictwie , ogrodnictwie .
Same naturalne mikroorganizmy , probiotyki , odżywki doglebowe i opryski.
Małymi kroczkami i do przodu.
Już oddycham spokojniej , przynajmniej tak mi się wydaje.
Przez tych parę dni ominęły mnie widoki cudownie kwitnących tulipanów , tak na nie czekałam , a tu już po wszystkim , może jeszcze parę zostało , i moja drewniana ścieżka budzi się do życia.
Ale o tym przy kolejnym wpisie.
Przestało kropić , więc lecę zrobić parę zdjęć , bo pokazać Wam co zrobiliśmy.
pierwszy gość czeka pod drzwiami .była ze mną każdego dnia i w każdym momencie. |
Ogrodziliśmy kawałek trawnika o pow.ok.160 m2 , sąsiaduje on z moją działką .
Postawiliśmy domek , zbudowaliśmy dla roślin zacienione stanowisko , zakątek dla powojników , bylin .
Musimy jeszcze przystosować kawałeczek dla kwiatów jednorocznych , rozsad itp.
Pracy jeszcze trochę przed nami.
W sumie mamy teraz około 80 odmian przeróżnych drzewek , krzewów , około 40 odmian powojników , wprowadzamy stopniowo okazałe już byliny , niebawem kwiaty jednoroczne .
Rośliny sprowadziłam od szkółkarzy zrzeszonych przy ZSzP.
Sama radość , to nic , że tyle pracy , że dziś pierwszy obiad zjedzony w domu od tygodnia.
To moja duma.
szałwia srebrna - kwitnie na biało . |
lewizja |
maulus Royality |
Abelia wielkokwiatowa |
Jaśmin nagokwiatowy |
Hortensja dębolistna |
Wszystkim , którzy ze mną jesteście , dodajecie mi otuchy , piszecie , motywujecie , a przede wszystkim
wierzycie we mnie i w to moje życiowe szaleństwo.
Nawet nie spodziewałam się tylu życzliwych słów .
Wdzięczność moja jest ogromna , z głębi serca.( Renacie , Wojtkowi , Ewie , Heńkowi , Asi , Pani Emilce , Monisi , Kamili , która leczyła duszę moją , Rodzicom , którzy organizowali życie rodzinne i zadbali o dzieci moje i pozostałym , o których można by pisać i pisać.)
Grześ , Tobie bracie wielka chwała , że wytrzymałeś z siostrą tyranem .Bez Ciebie nie dałabym rady.
Dziękuje Ci bardzo.
A mężowi osobistemu , to nie wiem jak się odwdzięczę.
Zacznę od zrobienia kolacji.
Także wybaczcie.
pozdrawiam Kate.