Tak więc, kiedy już zaspokoiłam po trosze swoje pragnienia kolekcjonerskie , postanowiłam zrobić w ogródku małą rewolucję.
Podzieliłam powierzchnię na kilka części : warzywną , gospodarczą ,użytkową i wypoczynkową.
Ta ostatnia mam nadzieje z roku na rok nabierze uroku.
Powstała w miejscu , gdzie niegdyś rosły porzeczki , śliwy , agrest ,jabłonie , stare, starusieńkie.Odpadały z roku na rok niszczone chorobami .Trzy lata temu postanowiliśmy je wyciąć.
W ich miejscu posadziłam samodzielnie wyhodowane pęcherznice, żylistek , krzewuszki , potem na Dzień Matki chłopcy kupili brzozę Youngi ,dosadziłam też wierzbę Iwę i Miskanta Chińskiego.I oczywiście masę innych różności .Krzewy cudownie porosły osłaniając zakątek od hałaśliwej , nieopodal biegnącej ulicy. Zrobiło się uroczo.
Tu powstał mój wypoczynkowy zakątek , miejsce, gdzie z przyjemnością zaszywam się z filiżanką kawy , dobrą książką lub po prostu z okularami przeciwsłonecznymi na nosie. I odpoczywam.
A , że naturę mam taką , iż długo bez pracy nie umiem wytrzymać postanowiłam zagospodarować niższe partie pobliskiej rabaty (pozbywając się przy okazji sporej nawierzchni trawy,która już raczej nie pełniła walorów estetycznych).
I tak w tym roku własnoręcznie zrobiłam alejkę z drewnianych kręgów.
Moja akurat większe przeznaczenie niż do chodzenia ma do tego, by wyeksponować "maluchy", które pomału zaczęły ginąć w ogrodzie.Jest również swoistym obrzeżem rabaty , zamyka jej przestrzeń i oddziela ja od trawnika.
Budując ścieżkę oczywiście zaczęłam od zaznaczenia jej formy - kształtu i zerwania w tym miejscu darni. To było najbardziej pracochłonne zadanie. Formując kręgi wycinałam w ziemi szpadlem darń, wybierałam podłoże na głębokość około 30 cm .Na dno wsypywałam odpowiednią ilość grubego piachu , potem warstwę żwiru wymieszanego z piaskiem. Na to układałam drewniany klocek o grubości 10-12 cm. i starannie osypywałam go żwirem .Zrobienie takiego drenażowego podłoża pod drewniane klocki jest konieczne , aby przedłużyć ich żywotność.Nie stosowałam żadnych impregnatów , olei do drewna. Nie mam sumienia karmić roślin mieszanką toksyn.
Ścieżka jest super ekologiczna na miarę 21 wieku.
Pracowałam sama dwa dni po kilka godzin.Było ciężko ,ale efekt pracy przekroczył nawet moje wyobrażenie.
Nie mogłam się doczekać , kiedy nastanie mój ulubiony moment i zacznę przeprowadzać moje "maluchy".
W poście "to naturalne" - wspomniałam już o macierzance piaskowej , a dzisiaj pokażę Wam jakie gatunki można sadzić na tak piaszczysto- żwirowym podłożu .
To rojniki -wystarczy mieć jedną rozetę kwiatowa , aby po jakimś czasie rozmnożyły się i utworzyły zwartą bryłę. Moje dotychczas rosły na tzw.skalniaku. Nie mają specjalnych wymagań ,świetnie prezentują w naturalistycznych nasadzeniach z pokrewnymi sobie gatunkami i innymi niskopiennymi kwitnącymi bylinami np.goździkami ,macierzanką , tułaczem pstrym , karłowatymi irysami.
Zawciąg nadmorski - tworzy poduszkowate kępy , liście ma delikatne i trawiaste. Kwiatostan tworzy na końcach wysmukłych szypułek -moja odmiana w kolorze różowym.
Dąbrówka rozłogowa - lubi stanowiska trochę w półcieniu. Świetnie zadarnia podłoże- tworzy kobierce, ma piękne błyszczące karbowane liście.W zależności od odmiany i nasłonecznienia pięknie się wybarwia .Kwiaty ma niebieskie lub fioletowe.
Goździk kropkowany-powtarza kwitnienie .Po pierwszym należy usunąć suche łodyżki kwiatowe.
To jedna z wielu odmian nisko płożących-tworzy darnie o wysokości 10-20 cm.Ma drobne różowo-bordowe kwiatki .Lubi stanowiska suche i słoneczne,także żwirowo piaszczyste podłoże jest idealne.Rozmnaża się z nasion.W pobliżu kępy macierzystej każdej wiosny wschodzą młode sadzonki.Ostrożnie z pieleniem-często bywają niedostrzegane.
Rozchodnik mieszańcowy -kwiatki drobne różowo-zółte wniesione na 10 cm łodyżkach.
Rozchodnik ościsty .
Rozchodnik ostry- w czasie kwitnienia tworzy cudowną pierzynkę drobnych kwiatków w kształcie gwiazd.Przyciąga pszczoły -słodko pachnie.
Rozchodnik Siebolda - ten malutki ukryty pod liśćmi Aureoli.
Kotka wariatka uwielbia się bawić jego długimi pędami, niewiele z niego zostało.
Skalnica Andersa-po kwitnieniu nie jest już tak okazała ,ale warto ja u siebie mieć.Kwitnąc osypana jest pojedynczymi drobnymi różowymi kwiatkami ,pręciki ma żółte lub czerwone.Tworzy miękkie poduchy i szybko się rozrasta.
Drobna niepozorna . Tojeść rozesłana. Jest niepozorną dość ekspansywnie rosnącą byliną , o płożącym pokroju- pędy dorastają nawet do długości 60 cm.Stosowana jest do zadarniania podłoża i coraz częściej w kompozycjach balkonowych z kwiatami jednorocznymi.
.....i nawet dzięki tak pospolitym gatunkom roślin i przemyślanej aranżacji w każdym ogrodzie może zrobić się przytulnie i kolorowo.
To miejsce przyciąga nie tylko mnie i pszczoły.....nasza znajda Burza też je pokochała-moja wierna towarzyszka
....też bym tak chciała...
Dla zainteresowanych-pomyślałam sobie ,że zrobię projekt rabaty z planem nasadzeń wzdłuż ścieżki .Może kogoś pokusi chęć stworzenia podobnej rabaty w swoim ogrodzie.
Także cierpliwości.
pozdrawiam serdecznie (w szczególności Dorjana)
Kate.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz