Wiosnę oczywiście mam na myśli.
Choć na Mazurach niestety słabo pojawiają się zwiastuny , dużo lepiej mi , kiedy poczuje ją sobie i w sobie z różnistych blogowych historii i fotografii, którymi dzielicie się ze szczodrością.
A kiedy wiosna przed nami , to przed nami robota.
Wielka robota.
Ale my ją kochamy , prawda?
W odpowiednim czasie każdy z nas rozpoczyna planowanie, rewolucje małe i te wielkie.
Modne w ostatnim czasie stały się ogrody stylizowane.
Wchodzimy w style.
Jednym rustykalny, innym naturalistyczny bądź angielski styl przypada do gustu.
Łatwiej jest wypracować wymarzoną stylizacje ogrodu , kiedy mamy czystą przestrzeń i zaczynamy pracę od zera.Natomiast dużo trudniejsze jest przeprowadzenie metamorfozy .
Zważywszy, iż ostatnimi czasy bardzo upragnione i modne w ogrodach stały się trawy , sprzedam Wam swój pomysł na aranżacje takiej rabaty.
Tak (tu na twarzy szczery śmiech ),to rabata w moim stylu.
Rośliny użyte w projekcie dostosowane są do warunków klimatycznych w strefie Mazur. Mieszkańcy cieplejszych stref mogą bardziej poszaleć.Mnie akurat przydają się wszelkie ograniczenia, gdyż szaleć z pomysłami toja lubię.
Ten projekt jest wyjątkowo minimalistyczny , zważywszy oczywiście , iż powierzchnia planowych nasadzeń to to ok. 140 m2. Nasadzenia powtarzają się w kolejnych odcinkach i stonowane są kolorystycznie.
Nie da się ukryć , że jest to męski punkt widzenia rabaty z trawami .
Założenie odgórne było takie : żadnych kwiatków , bławatków itp.Wydaje się, że mimo wszystko zupełnie niechcący powstał jakiś styl - męskiej rabaty .
Zakładając , że taka trawiasta rabata miałaby powstać dla mnie i w moim ogrodzie ,w którym jak na ironię panuje totalny chaos i ferwor kolorystyczny ,dodałabym kilka kwietnych odmian z byliniastych oczywiście.
Tylko bez przesady....oczywiście , abyśmy nie utracili klimatu i charakteru .
Dla motyli dałabym latrię i pustynniki himalajskie .Dla siebie werbenę patagońską , a w niższe partie kocimiętkę Fassena. Dla zimowych uroków przegorzan pospolity .A dla zdrowotności, aromatów i urozmaicenia najbardziej czerwoną Monardę Cambrige Scarlet i białą chyba też Schneewittchen ,by rozjaśnić zielone plamy traw.
Oczywiście są to odmiany traw i bylin na słoneczne stanowiska oraz gleby przepuszczalne, w których nie zalega woda.
Pod ręką pozostał tylko rysunek tylko czarno-biały i wyskalowany .
Właściwy rozmiarowo i kolorowy swoje już przeżył.
Ale myślę, że jeżeli komuś ma posłużyć i zainspirować , to i taki szkic wystarczy .
Pośród użytych roślin w projekcie najbardziej ciekawa jestem mało u nas popularnego słonecznika wierzbolistnego.Widziałam w szkółce matecznik - imponujących rozmiarów.Och jakbym chciała, aby ten z trawiastej rabaty w oczach rósł i królował pośród traw.
To bardzo dekoracyjna bylina o charakterystycznym pokroju, dorasta do 2-3m.
Łodyga jest rozgałęziona, gładka, z gęsto osadzonymi liśćmi o długości 20-40cm.
Koszyczki kwiatowe o średnicy około 5cm, rozwijają się jesienią.Na Mazurach rzadko kiedy zdążają przed mrozami.. Kwiaty żółte jak to słonecznik.
Bylinę tę rozmnaża się przez podział lub sadzonkowanie na wiosnę. Wymaga gleb średnio żyznych lub żyznych, stanowiska słonecznego lub półcienistego.
Zdaje się , że jest smakowity dla zwierząt.Tegoroczny posadzony na rabacie do połowy został oskubany przez sarny.
A tak mniej więcej wygląda dojrzała roślina.
fot.zapożyczona z sieci -autor nieznany |
Tym razem ubogo w fotografie .
Niechaj wyobraźnia pracuje.
Byliny są znane powszechnie , a tak okazałych traw , jakie oddadzą ich walory kolorystyczne jeszcze nie widziałam naocznie w naturalistycznych nasadzeniach.Internetowe dostępne fotosy nie zawsze okazują się ukazywać właściwą odmianę.Zatem tym razem daruję sobie.
Zanim zdecydujecie się na trawiaste rabaty , przemyślcie to.
Wiele z tych najciekawszych odmian wymaga pielęgnacji .
Późno wchodzą w okres wegetacji , najpiękniejsze walory estetyczne prezentują się dopiero od późnego lata , bywają kapryśne klimatycznie.
A dlaczego warto zaprzątać sobie nimi głowę?
Dla spokoju , szmeru , kołysanek , dla tęczowych kłosów mieniących się w słońcu .
Moim zdaniem mimo wszystko warto.
Zatem do dzieła moi drodzy .
Pozdrawiam
Kate.
Traw u mnie niewiele, ale cieszę się, że są - zwłaszcza miskant chiński cieszy mnie swoją urodą, gdy zaczyna kwitnąć, a jesienią i zimą, gdy szeleszczą jego zaschnięte liście na wietrze. Gdybym wiedziała, że jest tak ekspansywny - nie posadziłabym, szukałabym odmiany rosnącej w zwartej kępie, jednak byłam młoda i żądna kolejnych roślin do ogródka, więc wsadziłam to "kukułcze jajo" i teraz jesteśmy nierozdzielni ;) A słonecznik wierzbolistny, to mój nowy, jesienny nabytek, na razie wsadzony w wolną "dziurę" gdzieś pod płotem, ale jestem bardzo ciekawa jego przyrostu w tym sezonie. Jeżeli będzie tworzył tak malowniczą kępę, jak na znanych mi zdjęciach, to dostanie bardziej wyeksponowane lokum do zamieszkania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię bardzo, bardzo serdecznie :)
Witaj Doranmaa.
OdpowiedzUsuńWiesz , jeżeli Twój sadziec na Twojej gliniastej glebie osiąga tak imponujące rozmiary , to jestem przekonana ,że Pan słonecznik także pokaże na co go stać.
Widziałam w krainie wiecznej szczęśliwości tak olbrzymi matecznik ,niewiarygodne.Rośnie na zboczu skarpy ,zupełnie bezobsługowo .Cudowny.CUDOWNY!!!
Daj mu szansę i bądź cierpliwa.Sadzonki , które kupiliśmy do nasadzeń w tym roku były drobniuteńkie, cieniuteńkie , natomiast po 2 miesiącach ,potroiły i swą objętość i wielkość.(gdzieś tam widać go na zdjęciu, przy okazji wspomnień z minionego sezonu)W listopadzie do połowy zeżarły je sarny , także zobaczymy jak wystartują w tym sezonie.Dam znać.I trzymam kciuki oczywiście.
do miłego
Kate.
ps.A ja ciągle mam w oczach Twojego sadźca ...jestem w nim zakochana.Nawet w ogrodzie pokazowym u Szmita nie był tak okazały.PIĘKNY.
Nie mogę się doczekać, by zobaczyć, jak młode roślinki gramolą się z ziemi po zimie - start słonecznika dużo powie o jego sile wzrostu. Urzekł mnie swoimi listkami i pokrojem, może nie kwitnąć ;)
OdpowiedzUsuńWow, to mi komplement napisałaś! Nie sądziłam, że mogę czymkolwiek konkurować z jakimkolwiek ogrodem pokazowym ;)
Uściski!
Szkoda, że nie dodajesz już aktualnych zdjęć, bo ogród cudowny.
OdpowiedzUsuń