Wiem , że mało mnie ostatnio . Na wytłumaczenie mam swoją nową zakładkę " PO NITCE DO KŁĘBKA".
Myślę, że to opętanie potrwa do świąt i potem wszystko wróci do normy. Dokończę , co zaczęłam , czyli projekt ogrodu krok po krok i inne zamysły , które wciąż nie dają mi spokoju.
Bezsenne noce pozwalają pisać przy świetle netbooka , ale rysowanie jest już dużo trudniejsze , zwłaszcza , że mam w łóżku nieproszonego małego gościa , więc szkoda go budzić.
A kiedy ranek nastanie to niestety atmosfera nadchodzących świąt nastraja mnie w druga stronę. Niekoniecznie czynności te wiążą się z tradycyjnymi przygotowaniami .Mieszkanie raczej wygląda jak warsztat , pracownia , krótko mówiąc małe pobojowisko.
No i dla odmiany wszyscy domownicy są szczęśliwi , bo temat robienia porządków jest odległy.
Kot odwala salta , robi mi bajzel w moich skrzynkach z włóczkami , a mnie to lootto.
Zwijam i kombinuję , co dalej.
Także do miłego....pozdrawiam Kate.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz